Powiedziałam: „Nie powtórzę wczorajszych błędów”
Co staram się zrobić, jeśli chodzi o Ciebie
widzę tylko wybrane dobre wspomnienia!
To sprawia, że czuję,
że nigdy nie spotkałam kogoś tak innego.
A tu proszę!
Teraz jesteś częścią mnie… jesteś częścią mnie.
Więc gdziekolwiek pójdziesz, będę Cię gonić, gonić! "
-Shakira - Can't Remember To Forget You (feat. Rihanna)
Suzan
Meredith siedziała na kanapie ściskając rękę chłopaka o kruczo czarnych włosach.
Nie wiedziałyśmy niemalże pół roku,a ona wcale się nie zmieniła.
Wciąż jest tą samą Meredith o zaróżowionych policzkach i uśmiechu przed, którym wszyscy padali na kolana. Jak widać ktoś już uległ jej urokowi.
-Meredith, co ty tu robisz ?-zapytałam w końcu.
-Podziękuj Marco, to dzięki niemu tu jestem.-powiedziała podnosząc się i idąc w moim kierunku.
Blondynka złapała mnie za ramiona i przytuliła do siebie.
-Nawet nie wiesz jak się cieszę,że cię widzę.-powiedziałam.
-Dostałaś mój list ? -zapytała cicho.
-Jaki list ?
-Nie ważne. To co tam napisałam i tak już jest teraz nieaktualne.
Cmoknęłam przyjaciółkę w policzek. Zapomniałam,że nie jesteśmy w pomieszczeniu tym samym traktując chłopaka blondynki jak powietrze. Gdzie się podziały moje nienaganne maniery ?
Podeszłam do Marco jednocześnie wyciągając do niego rękę.Chłopak jak torpeda podniósł się z kanapy podając mi dłoń w geście powitania.
-Jestem Suzan.-oznajmiłam uśmiechając się promiennie.
-Marco. Miło mi cię poznać.-wykonał ten sam gest co ja kilka chwil temu.-Dużo tobie słyszałem.
-Naprawdę ? Pewnie same okropne rzeczy.
-Wręcz przeciwnie.-zaśmiał się spoglądając na swoją dziewczynę.- Opisywała cie jako pełną energii, utalentowaną blondynkę.
-Z tym pierwszym mogę się zgodzić,ale to drugie nie jest prawdą.
-Daj spokój.. Słyszałam jak śpiewasz, Marco zresztą też. Upss.-dodała po chwili.
-Co ? Jak to ?
-Kiedyś cię nagrałam i nie mogłam się powstrzymać przed...-ucięła.
-Przed czym ?-zaczęłam się dopytywać.
-Jak ci powiem będziesz na mnie wściekła.
-Co zrobiłaś ?-ponowiłam pytanie.
-Wysłałam to nagranie, razem ze zgłoszeniem do szkoły muzycznej.
Oniemiałam..Najzwyczajniej w świecie mnie zatkało. Nie miałam pojęcia co zrobić.

W pomieszczeniu panowała niezręczna cisza i nikt, nawet Meredith,która pod wpływem napięcia zrobiła się czerwona na twarzy nie ważył jej przerwać.
Opracowywałam w głowie to co zaraz powiem mojej przyjaciółce. Owszem podjęła decyzje bez uprzedniego skontaktowania się ze mną,ale w końcu miała dobre zamiary.
-Dziękuje.-powiedziałam po kilku minutach milczenia,które były wiecznością.
-Jak to ? Nie jesteś na mnie zła ?
-Oczywiście,że jestem,ale jednocześnie jestem ci wdzięczna. Ja chyba nigdy nie odważyłabym się wysłać tego zgłoszenia.
Blondynka odetchnęła z ulgą i ponownie tego dnia wpadła mi w ramiona.
-Myślę,że powinienem was zostawić. Macie sporo do nadrobienia.-powiedział Marco.
-Nie no coś ty.. Zostań, zaparzę nam herbaty,albo wiecie co.. Mam lepszy pomysł.
-Mianowice ?-zaciekawiła się moja przyjaciółka.
-Dawno nie byłam w żadnym klubie, co wy na to ?
-Jestem za, a ty Marco ?-dziewczyna zwróciła się do chłopaka łapiąc go za ręce.
-Może być fajnie.-oznajmił całując Meredith w czoło.
-Świetnie, zadzwonię tylko po Aaron'a.
-Tego Aaron'a ?-zapytała Meredith idąc za mną do mojego pokoju.
-Tak, jest w Londynie. Widziałam się z nim dzisiaj.
-Boże jak ja go dawno nie widziałam.
-Wyprzystojniał.
-Serio ? Jeszcze lepiej, to dzwoń.-poleciła,a ja sięgnęłam po telefon wykręcając numer chłopaka.
-Suzan ? Coś się stało ?
-Nie tylko, chciałam cię zaprosić do klubu. Przyjechała Meredith i pomyślałam,ze moglibyśmy gdzieś wspólnie wyjść. Jest jeszcze jej chłopak.
-Jeszcze się pytasz ? Jasne,że tak. O ,której mam być ?
-Najlepiej zaraz.
-Okey, to cześć.
-Cześć.
Wcisnęłam czerwoną słuchawkę kończącą rozmowę i odłożyłam telefon na komodę.
-Wypadałoby wybrać jakieś sukienki.-powiedziałam otwierając wielką szafę. Meredith momentalnie znalazła się obok mnie.
Zaczęłyśmy przebierać w ciuchach szukając czegoś odpowiedniego. Po pół godzinie byłyśmy gotowe.
Aaron i Marco już czekali na nas w salonie. Kiedy tylko nas zobaczyli kopary im opadły.
-Ślicznie wyglądacie.-pochwalił nas chłopak moje przyjaciółki,a Aaron nadal będąc w szoku tylko mu przytaknął.
-Idziemy ?-zapytałam ciągnąc Aaron'a za sobą.
-No jasne.-powiedział i kilka minut później cała nasza czwórka znalazła się na zewnątrz. Pojechaliśmy samochodem Marco. Chłopak jeździj srebrnym Land Rover'em.
Wraz z godziną 24:15 znaleźliśmy się w środku jednego z najlepszych londyńskich klubów.
Podeszliśmy do baru,aby złożyć zamówienie.Marco jako nasz kierowca zamówił sobie sok pomarańczowy.
Aaron

Marco również podzielał moje zainteresowanie dziewczynami. Znałem go dopiero trzy godziny,ale mogłem stwierdzić,że równy z niego gość.
Miałem już dość bezczynnego wpatrywania się w kufel,który zdążyłem opróżnić,więc zaproponowałem Marco,abyśmy zaciągnęli dziewczyny na parkiet. Chyba po to tutaj przyszliśmy,prawda ?
Chłopak od razu się zgodził i chwilę potem tańczyłem z Suzan.
Dziewczyny co jakiś czas robiły zdjęcia i od razu wrzucały je na Facebooka. Co jakiś czas śmiały się patrząc w ekrany swoich telefonów, prawdopodobnie z komentarzy ludzi,którzy musieli mieć niezły ubaw oglądając te zdjęcia. Zapewne większy niż Suzan i Meredith.
Do domu Suzan wróciliśmy około godziny siódmej rano. Ten wypad naprawdę nam się udał i zapewne jeszcze kiedyś to powtórzymy.
Następnego dnia...
Liam
Jechaliśmy właśnie z chłopakami do Szwajcarii, gdzie miał się odbyć ostatni już koncert.
Louis rozmawiał przez telefon z Jasmine, Zayn i Niall przeglądali Facebooka, a ja razem z Hazzą graliśmy w karty.To chyba jedyna gra w jakiej chłopak jest ode mnie lepszy.
-Liam, chodź tu na chwilę.-zawołał blondyn.
Podniosłem się z fotela i ruszyłem w jego kierunku. Chłopak przekazał mi laptopa.
-Suzan wrzuciła nowe zdjęcia.-oznajmił Mulat (Zayn).
Spojrzałem na ekran i zobaczyłem zdjęcie mojej dziewczyny, z jakąś blondynką i dwoma chłopakami.
Nie powiem, poczułem się zazdrosny,ale przecież nie mogłem jej zakazać wychodzić z domu.
Zerknąłem na opis zdjęcia: " Moi kochani wariaci <333"
Zacząłem przeglądać kolejne zdjęcia. Na jednym z nich Suzan całowała jakiegoś chłopaka w policzek.
Obok zdjęcia widniał opis: "Z Aaron'em ;* Mordo ty moja"
-Świetnie się bez ciebie bawi.-usłyszałem za sobą głos Harry'ego.
-Najwyraźniej.-syknąłem.
-To na pewno nieporozumienie.-nie wiedzieć czemu Niall zaczął jej bronić. -Suzan by ci tego nie zrobiła.-dodał po chwili.
-To tylko jedno głupie zdjęcie,ale i tak muszę to z nią wyjaśnić.-oznajmiłem zamykając laptopa.
Czeeeść ;*
Rozdział powstał wcześniej niż planowałam,ale to nawet lepiej.
Mam nadzieję,że wam się podoba.
Zostawicie po sobie ślad w postaci komentarza.
Jest to naprawdę drobny gest,a mnie motywuje do dalszego pisania i wiem,że ktoś to docenia.
Chciałabym was jeszcze prosić,żebyście nie zamieszczali linków pod rozdziałami tylko wzakładce do tego przeznaczonej.
PRZECZYTAŁEŚ=SKOMENTUJ
Pozdrawiam N;*
Rozdział świetny! Kiedy następny? PS. Jestem taka głupia że nie zauważyłam 3 ostatnich rozdziałów i skomentował 6 a potem weszłam jeszcze raz i ta dam są jeszcze trzy! Wiedziałam że jestem głupia ale nie aż tak bardzo! Pozdrawiam ^_^
OdpowiedzUsuńsuper czekam na next :)
OdpowiedzUsuńRose