" Wszystkie z moich wspomnień trzymają cię tuż obok
W chwilach ciszy, wyobrażam sobie, że tu jesteś
Wszystkie z moich wspomnień trzymają cię tuż obok
Twe ciche szepty, ciche łzy
Obiecałam sobie, że będę próbować
Odnaleźć w tym życiu drogę powrotną
Mam nadzieję, że jest sposób
Byś dał mi znak, że wszystko u ciebie w porządku
Przypominając sobie znów, że to jest warte wszystkiego
Więc mogę wracać do domu"
W chwilach ciszy, wyobrażam sobie, że tu jesteś
Wszystkie z moich wspomnień trzymają cię tuż obok
Twe ciche szepty, ciche łzy
Obiecałam sobie, że będę próbować
Odnaleźć w tym życiu drogę powrotną
Mam nadzieję, że jest sposób
Byś dał mi znak, że wszystko u ciebie w porządku
Przypominając sobie znów, że to jest warte wszystkiego
Więc mogę wracać do domu"
-Within Temptation- Memories
2 tygodnie później...
Meredtih
Nadal nie mogę uwierzyć,że moja wizyta w Londynie trwała tak krótko, bo zaledwie tydzień.
Świetnie się bawiłam w towarzystwie Suzan, Aaron'a i jej chłopaka- Liama'a.
To naprawdę całkiem fajny gość. Chociaż z początku myślałam,ze jest zadufaną w sobie gwiazdeczką. Ale jak widać pozory mylą.
Siedziałam właśnie w domu Marco i razem oglądaliśmy telewizję. Chłopak przeskakiwał z kanału na kanał,ale gdy usłyszałam wzmiankę o One direction j kazałam chłopakowi odłożyć pilota.
-Uwielbiany przez miliony fanek zespół One direction niedawno zakończył trasę koncertową.Ale my dopiero teraz dowiadujemy się jak chłopcy spędzali czas wolny.
-Daj głośniej.-poprosiłam chłopak z ciekawością oglądając program.
Chłopak bez niepotrzebnych ceregieli zrobił to o co prosiłam.
-W mediach niedawno ukazały się zdjęcia Liam'a Payne z do tej pory nieznaną nam dziewczyną.
-O cholera.-powiedziałam i sięgnęłam po telefon. Wysyłam Suzan esemesa i poleciłam jej,aby włączyła telewizor.
-Według naszych przypuszczeń może być to jedna z fanek zespołu. Czyżby dziewczynie udało się usidlić naszego przystojniaka ? -zapytała kobieta z fałszywym usmiechem.
Na ekranie telewizora pojawiły się zdjęcia bez koszulki całującego się z tą dziewczyną.
- A to świnia.-powiedziałam sięgając po pilota i wyłączając telewizor.
-Nie wierzę,że on jej to zrobił.I pomyśleć,że uważałam,ze jest spoko gościem.Gdybym go teraz dopadła zabiłabym go gołymi rękami.
-Merry, uspokój się.-powiedział Marco przyciągając mnie do siebie.
-Po prostu nie rozumiem jak ten dupek mógł zrobić to Suzan.
Suzan
Kiedy odczytałam wiadomość od Merry od razu włączyłam telewizor. Ale nie spodziewałam się,że to co tam zobaczę może być tak okropne. Jak on mógł mi to zrobić ?
Zastanawiam się czy ta jego pierwsza akcja to przypadkiem też nie była prawda ?
Byłam wściekła...Już nawet nie miałam ochoty płakać.
Byłam wściekłą na siebie,bo dałam mu się tak wykorzystać i na niego,że przez ten cały czas byłam jego zabawką.
A ja jak ta głupia czekałam,aż mój "chłopak" wróci z tej cholernej trasy koncertowej.
Wiedziałam,że to nie wypali..
Od początku wiedziałam,ze ten związek nie ma sensu,ale łudziłam się,że może jednak nam się uda.
Idiotka...Jestem cholerną idiotką.
Zgarnęłam z łóżka torebkę i wyszłam z mieszkania trzaskając drzwiami.
Postanowiłam do niego pojechać i prosto w oczy powiedzieć co o nim myślę.
Nie miałam ochoty znowu się chować i udawać,ze nic się nie stało.
Wydarzyło się już zbyt dużo,a ja nie zamierzam dalej ciągnąć tej szopki.
Po piętnastu minutach jazdy metrem znalazłam się na miejscu.
Przed tym jego cholernym pałacem.
Zadzwoniłam do drzwi. Otworzył mi uśmiechnięty blondyn.
-Cześć Su, właź.-powiedział.
-Cześć, ja tylko na chwilę.
Skierowałam się do salonu,gdzie siedziała cała czwórka oglądając film. Chwilę później dołączył do nich także Niall.
-Cześć Liam.-powiedziałam zjadliwie.
-O Suzan .-powiedział,a na jego twarzy pojawił się uśmiech, od którego od razu zrobiło mi się nie dobrze.
Chłopak chciał mnie pocałować,ale w porę się uchyliłam.
-Nie dotykaj mnie.-syknęłam.
-Su, co się dzieję ?
-To ty mi powiedz.
-Ale o czym ? -zapytałam. Miałam ochotę pacnąć go prosto w twarz.
-Błagam cię Liam. Nie rób z siebie większego debila.
-Skarbie, o co ci chodzi ?-chciał mnie objąć,ale znowu się uchyliłam.
-Nie nazywaj mnie tak. Dlaczego mi to robisz, co ?
Dlaczego nie masz nawet odwagi mi tego powiedzieć ? Dlaczego mnie zdradziłeś, ty cholerny dupku ?
-Su, ja.-chłopak dopiero teraz zdał sobie sprawę o czym tak naprawdę mówię.
No co ?-krzyknęłam na niego.
-Byłem pijany i..-nie dałam mu skończyć.
-Wymówki tego typu są tak banalne i myślisz,że ja w to uwierzę ?
-Ale to prawda. Ja naprawdę cię kocham. Suzan, błagam cię.
-To koniec Liam. Definitywny koniec. Zapomnij o mnie, ja zapomnę o tobie i po sprawie. Bądź sobie dalej tą gwiazdeczką z wielkim ego,ale mnie daj spokój.Raz za zawsze. Żegnam.-powiedziałam i skierowałam się do drzwi.Ale nim zdążyłam do nich dojść osunęłam się na ziemię.
PRZECZYTAŁEŚ=SKOMENTUJ
Witajcie kochani !
Przepraszam,że rozdział króki,ale miałam pomysł i musiałam skończyć notkę w takim właśnie momencie.
Jeszcze raz proszę was o komentowanie. To dla mnie bardzo ważne.
Bo jeśli nikt nie czyta tego bloga, to powinnam zastanowić się nad skasowaniem go ?
Bo jak na razie pojawiają się tylko komentarze z linkami do innych blogów.
Pozdrawiam N:*