"Koniec pościgu.
Dlaczego ścigasz coś innego?
Mam już tego dość.
Koniec z kłamstwami
By usłyszeć prawdę z Twoich ust
Kiedy odpowiedź jest oczywista.
Ty odgrywasz rolę,
Ja odgrywam główną rolę.
Przybieramy pozę,
Byłam zbyt ślepa by to dostrzec
To nie jest tym, czym się wydaje być.
Czym jest miłość?, czym jest miłość?,
Gdy już nie znasz
Osoby leżącej koło Ciebie?
Czym jest miłość, czym jest miłość?
Nie wiesz czym jest miłość
Dopóki nie pokochasz kogoś wystarczająco mocno.
Czym jest miłość? (czym jest miłość?)
Czym jest miłość? (czym jest miłość?)
Czym jest miłość dla Ciebie?"
Dlaczego ścigasz coś innego?
Mam już tego dość.
Koniec z kłamstwami
By usłyszeć prawdę z Twoich ust
Kiedy odpowiedź jest oczywista.
Ty odgrywasz rolę,
Ja odgrywam główną rolę.
Przybieramy pozę,
Byłam zbyt ślepa by to dostrzec
To nie jest tym, czym się wydaje być.
Czym jest miłość?, czym jest miłość?,
Gdy już nie znasz
Osoby leżącej koło Ciebie?
Czym jest miłość, czym jest miłość?
Nie wiesz czym jest miłość
Dopóki nie pokochasz kogoś wystarczająco mocno.
Czym jest miłość? (czym jest miłość?)
Czym jest miłość? (czym jest miłość?)
Czym jest miłość dla Ciebie?"
Lea Michele- What is love
Suzan
Zdaję sobie sprawę z tego,że nie ładnie jest podsłuchiwać,ale naprawdę nie mogłam się powstrzymać. Teraz jednak zaczynam żałować,że zdecydowałam się na takowe posunięcie.
Gdyby moja ciekawość nie przejęła nade mną kontroli, nie usłyszałabym tego czego zdecydowanie słyszeć nie powinnam.
Jestem pełna sprzeczności,ale czasami powinnam zrobić coś wbrew sobie.
Chociażby,żeby później nie musieć zadręczać się przez kolejne dwadzieścia cztery godziny.
Wydawało mi się, ba, byłam wręcz pewna,że między mną i Liam'em wszystko skończone, jednak on nadal coś do mnie czuje.
Cholera !
Dlaczego wszystko co dzieje się wokół musi być tak skomplikowane ?
Ustaliliśmy,że zostajemy przyjaciółmi,a on ni stąd ni zowąd oznajmia,że nic nie jest tak jak ustalaliśmy ( przynajmniej z jego punku widzenia )
Co prawda nie powiedział tego mnie, ale na jedno wychodzi.
Jak może robić coś takiego w momencie kiedy ja układam sobie życie z Niall'em ?
Albo to on jest nad wyraz samolubny,albo ja postrzegam sytuację pod złym kontem.
W końcu on też ma uczucia, prawda ?
Sięgnęłam po telefon i wyszłam..Po prostu wyszłam.
Naprawdę potrzebuje teraz chwili samotności. Nie mam zamiaru zastanawiać się, czy aby dobrze wybrałam, ob jestem tego stu procentowo pewna..Jednak wyznanie Liam'a popsuło mi moją koncepcje odnoście mojego dalszego życia.
Nie mam zielonego pojęcia co powinnam teraz zrobić ?
Powiedzieć Liam, odpuść sobie ,czy po prostu udawać,że nic się nie stało ?
Przemierzałam park w poszukiwaniu jakiejkolwiek odpowiedzi. Liczyłam,że w jakiś magiczny sposób uzyskam odpowiedź jak mam postąpić.
Jednak nic takiego się nie wydarzyło. Poczułam jedynie słony smak moich łez,które zaczęły spływać po moich policzkach.
Jeszcze tego mi brakowało,abym rozklejała się w środku parku.
-Suzan ?-usłyszałam wołanie. Wierzchem dłoni starłam łzy i zaczęłam rozglądać się w poszukiwaniu właściciela dobrze znanego mi głosu.
Kiedy tylko chłopak mnie dostrzegł na jego twarz wypłynął szeroki uśmiech.
Doprowadzając się do porządku zaczęłam zmierzać w jego kierunku.
Kiedy znalazłam się obok niego, nie pozostało mi nic innego jak paść w jego objęcia.
Poczułam mocny zapach perfum Niallera. Jednak w tym momencie starałam się w ogóle nie zwracać na to uwagi. Potrzebowałam,aby był przy mnie i tylko to teraz się liczyło.
-Płakałaś ?-zapytał przeczesując ręką moje włosy.
Odwróciłam głowę dając upust swoim emocją,które obrały nie właściwy tor ponieważ już po chwili po moich policzkach na powrót spływały łzy.
-Suzan, powiedz mi co się dzieję. -poprosił odwracając mnie w swoją stronę.
-Słyszałam waszą rozmowę. Ustaliliśmy,że zostajemy przyjaciółmi,a on robi coś takiego.
-Posłuchaj.-przyciągnął mnie do siebie, zamykając w uścisku.- Liam,trochę się pogubił.
Kochał cię dlatego tak trudno jest mu przyzwyczaić się,że już cię nie ma. To znaczy nie w taki sposób jak on by tego chciał.
-To nie powinno tak wyglądać. Coś sobie obiecaliśmy,a on nie potrafi dotrzymać umowy.
Kocham cię Niall i naprawdę nie chcę cię stracić, nie mogę.-łkałam.
-Wiem i dlatego musisz uwierzyć,ze wszystko jakoś się ułoży. Początki zawsze są najtrudniejsze, później jest już tylko łatwiej.
-Mam nadzieję..-powiedziałam i bz zbędnych ceregieli wpiłam się w jego malinowe usta.
Przelałam w ten pocałunek wszystkie emocje,które w tym momencie odczuwałam.
-Kocham cię i nic tego nie zmieni.-szepnął mi do ucha między pocałunkami.
-Wracajmy już do domu.-poprosił po dłuższej chwili. Potwierdziłam skinieniem głowy i oboje udaliśmy się w kierunku willi chłopaków.
-Co będzie dalej ? Kiedy już będę musiała wrócić do Stanów ?- zapytałam tego samego dnia wieczorem.
-Wrócić ?-Niall od razu podniósł się z miejsca.
-Tak Niall, za półtora tygodnia muszę wrócić z powrotem.
-Nie mówiłaś,że wracasz. Myślałem,że..-uciął,więc podjęłam dalszą rozmowę.
-To studia, nie kończą się po trzech miesiącach.
-Wydawało mi się,że skoro już wróciłaś nie będziemy musieli przez to przechodzić.
-Co masz na myśli ?
-Rozstanie, nawet nie wiesz jak było mi wtedy trudno.
-Mnie też było trudno Niall. Chciałabym,żebyśmy widywali się częściej jednak nie da się inaczej.
-Jak to sobie wyobrażasz ? Ze mną też zerwiesz, bo uznasz,że związki na odległość to przeżytek ?
-Jak w ogóle możesz tak mówić ?
-Chciałbym po prostu wiedzieć co mnie czeka.
-Kocham cię, pamiętasz jeszcze ?
-Liam'owi też to mówiłaś..I jak to się skończyło ?
-Jeszcze dzisiaj mówiłeś,że jakoś sobie poradzimy i co nagle zmieniłeś zdanie ?
-Wydawało mi się,że nie zostawisz mnie w najmniej odpowiednim momencie ?
-A kiedy będzie odpowiedni ?
Cisza.
-Świetnie, myślałam,że jesteś inny.Jak widać się pomyliłam. -powiedziałam wychodząc z pokoju i trzaskając drzwiami.
Dlaczego musimy się kłócić ? Dlaczego oni wszyscy myślą,że przyjechałam już na stałe ?
Jak Niall może traktować mnie w taki sposób.
Moje oczy nieświadomie napełniły się łzami.
Czyżby to był koniec ?
Cholera, nie !
CZYTASZ=KOMENTUJESZ